Marcin Lijewski: "Słowacy zrobili kolosalny postęp w porównaniu ze styczniem"

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Marcin Lijewski: "Słowacy zrobili kolosalny postęp w porównaniu ze styczniem"

Marcin Lijewski: "Słowacy zrobili kolosalny postęp w porównaniu ze styczniem"
Marcin Lijewski: "Słowacy zrobili kolosalny postęp w porównaniu ze styczniem"PAP
Awans do mistrzostw świata trener polskich piłkarzy ręcznych Marcin Lijewski przyrównał do zdania egzaminu dojrzałości. Pierwszy mecz kwalifikacyjny Słowacja wygrała 29:28, ale w rewanżu biało-czerwoni zdecydowanie zwyciężyli w niedzielę na wyjeździe 33:25.

"Ten mecz w Gdańsku kosztował mnie wiele zdrowia. Trzy dni dzielące nas od rewanżu były bardzo ciężkie. Przede wszystkim psychicznie. Trudno było utrzymywać dobrą atmosferę w zespole" - powiedział w rozmowie z PAP szkoleniowiec.

Lijewski przyznał, że niedzielny rewanż w Topolczanach drużyna zagrała nawet... trochę gorzej niż u siebie w domu. "Trafiliśmy jednak to, co trzeba. Na plus zagrała obrona. Zeszliśmy trochę na dół w defensywie, zapraszaliśmy ich do rzutów z tyłu. Dzięki temu nasi bramkarze odbili kilka piłek" - dodał.

Selekcjoner Polski wyróżnił za bardzo dobrą postawę na boisku kapitana Arkadiusza Morytę, Kamila Syprzaka i Jana Czuwarę. Wymieniona trójka zdobyła w sumie 21 z 33 bramek zespołu. "Duże słowa podziękowania kieruję pod adresem klubu Arka. Kielce pokazały, że piłka ręczna w Polsce jest dla tych osób bardzo ważna. Szacunek" - dodał.

Trener biało-czerwonych wyjaśnił, że nie było żadnej presji wywieranej na Morycie, który uskarżał się na bolący bark. Jego gra do końca stała pod znakiem zapytania. Industria Kielce ma przed sobą (19, 26 i ewentualnie 29 maja) mecze play off o tytuł mistrza Polski z Orlenem Wisłą Płock. Obrońcy trofeum od dłuższego czasu zmagają się z plagą kontuzji.

Lijewski potwierdził, że od marcowego zgrupowania w Gdańsku zakończonego dwumeczem z Serbią "cały czas był nerwowy". Doskonale zdawał sobie z sytuacji kadrowej znaczonej wieloma urazami zawodników, zwłaszcza w linii rozegrania. Drżał o to, aby nie przydarzyły się kolejne osłabienia.

"Wiedziałem, że Słowacy zrobili kolosalny postęp w porównaniu z tym, co zaprezentowali grając z nami w styczniu. Miałem świadomość, że ten dwumecz będzie bardzo trudny. Skupiłem się tylko na tym. Nic innego mnie interesowało. Nie wiedziałem, co dzieje się w Polsce i na świecie. Od jutra wracam do rzeczywistości" - zakończył.

Przyszłoroczny mundial odbędzie się w Chorwacji, Danii i Norwegii w dniach od 14 stycznia do 2 lutego.