Fenomenalne widowisko w Rzymie! Hurkacz odwrócił losy meczu i awansował do ćwierćfinału

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Fenomenalne widowisko w Rzymie! Hurkacz odwrócił losy meczu i awansował do ćwierćfinału

Hubert Hurkacz po raz pierwszy w karierze awansował do ćwierćfinału w Rzymie
Hubert Hurkacz po raz pierwszy w karierze awansował do ćwierćfinału w RzymieProfimedia
Hubert Hurkacz przegrywał już 5:7; 1:3 w meczu 4. rundy turnieju Internazionali d’Italia z Sebastianem Baezem, ale zdołał odwrócić losy meczu i awansować do swojego pierwszego ćwierćfinału w stolicy Włoch. Polak wygrał 5:7; 7:6(4); 6:4 i kontynuuje dobre występy na nawierzchni ziemnej.

Hubert Hurkacz (9. ATP) przeżywa swój najlepszy czas na kortach ziemnych. Polak wygrał zawody ATP 250 w Estoril oraz dotarł do 1/8 turniejów w Monte Carlo i Madrycie. Powtórzył już ten wynik w Rzymie, a jego rywalem w walce o ćwierćfinał był Sebastian Baez (19. ATP), z którym do tej pory jeszcze się nie mierzył. Dla Polaka to najlepszy wynik w stolicy Włoch. W poprzednich trzech edycjach kończył zmagania na Foro Italico już w swoim pierwszym meczu.

Argentyńczyk nie ma dobrego bilansu w meczach z tenisistami z TOP 10 rankingu ATP. Do tej pory grał czternaście takich spotkań i tylko raz wygrał. Baez czuje się jednak dobrze na kortach ziemnych, bo wygrał w tym roku już zawody w Rio de Janeiro i Santiago. 

Wahania formy Hurakcza. Słaby początek i koniec partii – pierwszy seta dla Baeza

Hubert nie wszedł dobrze w mecz. Polak zaczynał od serwisu, ale po dwóch uderzeniach w siatkę przegrywał 0-30. Kolejny błąd sprawił, że Baez miał już dwa break pointy. Pierwszego obronił, ale w drugim trafił nieczysto i po raz pierwszy w turnieju stracił swoje podanie. Argentyńczyk potwierdził przełamanie, a "Hubi" zdecydowanie nie czuł dobrze piłki na początku meczu. 

Hurkacz i Baez zagrali niesamowitą akcję w pierwszym punkcie trzeciego gema. Polak zakończył ją winnerem po uderzeniu między nogami. Hubert w końcu zaczynał serwować asy, ale w grze wciąż dużo brakowało i po kolejnym nieczystym trafieniu pojawił się następny break point. Serwis ratował Hurkacza i zapisał on długiego gema na swoje konto. Baez nie dał Polakowi okazji na przełamanie, a "Hubi" w końcu łapał swój rytm i swoje podanie wygrał bez straty punktu. 

Sebastian bardzo pewnie utrzymał swoje podanie i prowadził 4:2. Hurkacz zaczął gema serwisowego bardzo dobrze, bo prowadził 40-0, ale rywal zdołał dojść do równowagi. Na szczęście Polak zakończył gema asem, co dało wynik 4:3 po pół godziny gry. Hubert wrócił w ósmym gemie. Baez serwował nowymi piłkami, co powinno być jego dodatkowym atutem, ale Polak wyczekał słabszy moment rywala, wywalczył break pointa, Sebastian zagrał w siatkę i "Hubi" odrobił stratę przełamania.  

Przy stanie 15-15 rozegrali akcję, która składała się z 36. odbić i ta długa wymiana padła łupem Hurkacza. Sędzia popełnił błąd przy stanie 30-15, bo piłka zagrana przez Baeza zahaczyła linię końcową, co pokazały powtórki w TV, ale arbiter uznał piłkę za autową, a Polak pewnie utrzymał serwis i prowadził 5:4. Sebastian doprowadził do stanu 5:5. 

Hurkacz zagrał fatalnego gema serwisowego, nie zdobył nawet punktu, a zakończył go podwójnym błędem serwisowym. Argentyńczyk zakończył seta przy pierwszej okazji, wygrywając akcję przy siatce. 

Skuteczny powrót Hurakcza ze stanu 1:3 i triumf w tie-breaku

Fatalnie w drugiego seta wszedł Hurkacz. Polak ponownie przegrywał 0-40 przy swoim podaniu, a przy break poincie returnem zaskoczył go rywal i wygrał czwartego gema z rzędu. Baez obronił podanie i prowadził 2:0. Hurkacz rozegrał bardzo dobrego gema, w którym nie stracił punktu. Polak doprowadził do stanu 40-40, ale przy przewadze rywala zagrał w aut i nie zdołał powalczyć o przełamanie powrotne. 

Hurkacz zdecydowanie złapał dobrą formę w polu serwisowym, dołożył kolejne asy, ale wciąż potrzebował wygrania gema przy podaniu rywala, żeby wrócić do gry i dokonał tego! Tym razem to Sebastian przeżywał kryzys przy serwisie, popełniał błędy, zdobył tylko jeden punkt i Polak doprowadził do remisu 3:3. 

Baez niestety szybko ocknął się z chwilowej niemocy i wywalczył sobie break pointa przy podaniu Hurkacza, ale przestrzelił forhend, a Polak gema zakończył asem. Argentyńczyk utrzymał podanie i set wkraczał w decydującą fazę. Polak wytrzymał ciśnienie, prowadził 5:4 i Baez serwował po pozostanie w secie. Sebastian miał już 40-0, ale kolejne błędy sprawiły, że była równowaga. Po uderzeniu Argentyńczyka w aut pojawiła się piłka setowa dla Hurkacza, którą Baez obronił kapitalnym forhendem, a za moment doprowadził do stanu 5:5. 

Sędzia tym razem popełnił błąd na korzyść Argentyńczyka i prowadził on 15-0, ale po kolejnych dobrych akcjach Hurkacz wyszedł na wynik 6:5. Sebastian bez większych problemów utrzymał serwis, doprowadzając do tie-breaka. 

Tam obaj na początku trzymali się swojego podania, przy stanie 1-2 Polak wyrzucił forhend i Baez prowadził z przewagą mini breaka, ale na zmianę stron schodzili z wynikiem 3:3, bo Argentyńczyk zahaczył taśmę i wyrzucił piłkę na aut. Sebastian za moment popełnił błąd z forhendu i Hurkacz prowadził 4-3, mając dwa serwisy. Polak w znakomitym stylu wygrał akcje przy siatce i miał trzy piłki setowe. Wykorzystał druga okazję, bo błąd popełnił rywal i czekał nas decydujący set.

Znakomita forma Hurakcza w trzecim secie i awans do ćwierćfinału w Rzymie

Trzeci set rozpoczął się od pewnie wygranych gemów przez serwujących i było 2:2. W piątym gemie Hurkacz pokazał swój najlepszy tenis, a po rewelacyjnym bekhendzie miał wynik 40-15 i dwa break pointy. Baez wyrzucił piłkę poza kort, co sprawiło, że Hubert prowadził 3:2 z przewagą przełamania. 

Polak rewelacyjnie czuł się przy siatce i po dwóch dobrych akcjach oraz wygrywającym serwisie prowadził 40-0. Ostatecznie przegrał tylko punkt przy swoim podaniu i miał już 4:2. Baez odpowiedział gemem wygranym do zera i było 4:3 po 27 minutach gry w trzeciej partii. 

Hurkacz czuł się pewnie na korcie, grał bardzo dobrze, a po kolejnej wygranej akcji przy siatce prowadził 40-0. Polak stracił jeden punkt, ale pokazał swoją sprawność fizyczną i miał już 5:3. Polak zagrał rewelacyjny return, a następnie zanotował wygrywający forhend i był dwie piłki od wygrania meczu. Kolejne trzy punkty padły jednak łupem rywala. Po błędzie przeciwnika była równowaga, ale ostatecznie Baez zdobył gema i wywarł jeszcze presję na Hubercie. 

"Hubi" przestrzelił forhend w pierwszej akcji gema, ale później posłał "gwoździa" ze smecza, dołożył dwa asy i były piłki meczowe. Polak ostatecznie wygrał tego seta 6:4, a cały mecz trwał 2 godziny i 38 minut. Hubert po meczu od razu udał się w stronę fanów, którzy żywiołowo dopingowali go w trakcie meczu i to w dużej mierze dzięki nim odwrócił losy meczu. Polak porobił z nimi zdjęcia, rozdał czapkę oraz ręczniki i serdecznie podziękował za wsparcie. 

Hurkacz pierwszy raz awansował do ćwierćfinału w Rzymie i tym samym ma na koncie udział w ćwierćfinale każdego z dziewięciu turniejów rangi Masters 1000. Rywalem Polaka w walce o półfinał będzie Tommy Paul (16. ATP), który 6:1; 6:4 pokonał Daniiła Miedwiediewa (4. ATP). 

Wynik meczu: 

Hubert Hurkacz (7) – Sebastian Baez (17) 5:7; 7:6(4); 6:4.